Automatyczne znajdowanie miejsca parkingowego, otwieranie zamku w domu smartfonem czy też śledzenie wydajności auta przez swój smartfon, które pozwoli zaoszczędzić na paliwie. Wszystkie te przykłady brzmią bardzo odlegle – ale czy na pewno?
Nie martwcie się jeśli nigdy nie słyszeliście o “IoT” (Internet of Things) – postaramy się, aby artykuł był czytelny zarówno dla takich osób, jak i tych obeznanych z tematem.
Internet “rzeczy” to bardziej internet danych. Cisco szacuje, że do 2018 roku IoT zacznie wytwarzać rocznie ponad 400 Zettabajtów danych (odsyłamy do Google’a).
Zacznie się od smart city – albo raczej już zaczyna. Korea Południowa planuje budowę całego miasta, opartego o sieć IoT. Miasto będzie nosić nazwę Sondgo i jest już na półmetku – około 60% projektu jest gotowe.
Co będzie dalej? Trudno określić. Możemy się spodziewać, że za kilka do kilkunastu lat, nie będzie dla nas niczym nadzwyczajnym, że dostajemy powiadomienie o braku mleka w lodówce.
Oczywiście taka inwestycja wiąże się z gigantycznym zapotrzebowaniem na dane, a co z tym idzie – szybszym ich transferem. Kluczowy staje się tutaj rozwój sieci 5G. Wraz z czasem wyprze ona poprzednie technologie, w tym “super szybkie” LTE.
Strategia rozwoju 5G dla Polski jest już jak najbardziej przygotowana. Można ją przeczytać na stronie Ministerstwa Cyfryzacji. Wdrażanie sieci do pierwszych miast ma mieć miejsce w 2020 roku.
Na koniec może jeszcze porównamy LTE z 5G. Po pierwsze – opóźnienie. W sieci LTE wynosi ono ~10ms. 5G ma pozwolić na zmniejszenie tego do 1ms.
Ma to kluczowe znaczenie dla aplikacji i systemów czasu rzeczywistego. Obecnie dzięki LTE możemy osiągnąć prędkość do ~300Mb/s. Dzięki 5G mają to być transfery 10-100Gb/s.
Tutaj możecie przeczytać o wdrażaniu strategii 5G dla Polski:
https://www.gov.pl/cyfryzacja/strategia-5g-dla-polski
Źródło: https://www.networkworld.com/article/3268668/internet-of-things/5g-to-become-the-catalyst-for-innovation-in-iot.html